W latach 20., 30. XX w. nastąpił przełom w prasie drukowanej. Wiele wydawnictw zaczęło przekształcać się w ilustrowane magazyny mody. Tym samym na rynku wzrosło zapotrzebowanie na komercyjną fotografię – w tym mody. Co więcej, ta miała o wiele więcej swobody twórczej niż na przykład reklamowanie produktów żywnościowych czy innych.
Horst P. Horst był jednym z fotografów, którzy mieli wielki wpływ na nową estetykę w fotografii kreacyjnej mody. Można rzec, że wraz z Cecilem Beatonem czy George’em Hoyningenem-Huenem podyktowali nowe trendy w sztuce fotograficznej, odrzucając dotychczasowe zasady.
Historia
Horst P. Horst, a właściwie Horst Paul Albert Bohrmann, był niemiecko-amerykańskim fotografem mody. W Paryżu znalazł się przy okazji studiów architektonicznych. Podziwiając życie kulturalno-artysyczne Paryża, natknął się na wiele osobistości związanych z tą dziedziną. To właśnie tutaj w roku 1930 poznał George’a Hoyningen-Huene’a i został jego asystentem, modelem i kochankiem. Razem wyruszyli do Wielkiej Brytanii, gdzie poznali Cecila Beatona. W 1931 Horst rozpoczął współpracę z francuską edycją „Vogue’a”, gdzie już w listopadzie pojawiły się jego fotografie. W 1932 r. wystawił swoje prace w galerii La Plume d’Or. Wystawa ta została zrecenzowana przez dziennikarkę „The New Yorker”, dzięki czemu Horst stał się bardzo znanym i cenionym fotografem. Niedługo potem zaczął stawiać swoje pierwsze kroki w portretowaniu gwiazd, podobnie jak Hoyningen-Huene. W 1937 r. Horst przeniósł się do Nowego Jorku i tam poznał słynną Coco Chanel. Najwidoczniej tworzyli niesamowicie zgrany duet, skoro fotografował jej kolekcje przez 30 lat! W 1941 r. Horst zaczął ubiegać się o obywatelstwo amerykańskie. Niedługo po uzyskaniu go, wstąpił do armii jako wojskowy fotograf, a prace z tego okresu publikowane były w „Belvoir Castle”.
Fotografia
Horst był płodnym artystą. Oprócz mody i portretów, fotografował również architekturę wnętrz czy martwą naturę. W jego fotografiach
możemy dostrzec fascynację antycznym greckim ideałem piękna, a niekiedy także i współczesnym surrealizmem. Odznaczają się starannym przygotowywaniem każdego ujęcia, idealnie wypracowanego światła i techniki pracy w studio. Horst wydawał bardzo konkretne polecenia dla modelek, umiał znakomicie aranżować sytuację w studio.
Często używał czterech reflektorów, z których jeden oświetlał plan zdjęciowy od góry. Bardzo rzadko używał filtrów. Większość jego prac wykonanych została w czerni i bieli. Jeśli chodzi o fotografię barwną, Horst wydał album ze zdjęciami wnętrz pt. „Horst Interiors”. Zajdują się w nim projekty wnętrz wielu znanych designerów z Manhattanu i Long Island. Horst fotografował również gwiazdy. Jednym ze słynniejszych portretów jest zdjęcie Marlene Dietrich z 1942 r.
W latach 60., zachęcony przez redaktorkę „Vogue’a”, zaczął fotografować społeczność wyższej klasy, w tym m.in. Andy’ego Warhola czy Yves Saint Laurenta. Jego ostatnie zdjęcie zostało opublikowane w 1991 r. w brytyjskim „Vogue’u”.
Styl
Horst był czołowym estetą wśród ówczesnych fotografów mody. Połączył ze sobą nowe kierunki artystyczne z tamtych lat, tworząc nową estetykę wywodzącą się jednocześnie z klasycznych ideałów piękna. To właśnie on wyznaczył zasady nowego smaku w epoce kwestionującej tradycję – nowy realizm, surrealizm. Również praca z Hoyningen-Huenem kształtowała sposób patrzenia Horsta, który wyróżnia się elegancką geometryzacją w stylu art deco. Horst pozostawał również pod wpływami szkoły Bauhausu, której zasady stosował dosyć często. Fotografował „wprost”, odrzucając istniejący jeszcze piktorializm. Reprezentował zarówno nową jak i starą szkołę fotografowania. Na swoich najlepszych zdjęciach Horst ograniczał się do zaledwie kilku szczegółów. Stosował jasne światła i tym samym tworzył głębokie cienie.
Jedną z największych fotograficznych ikon XX w. jest jego fotografia pt. „Gorset Mainbochera”, wykonana dla francuskiego „Vogue’a” w 1939 r. Zdjęcie to posłużyło jako inspiracja dla wielu projektantów tamtego okresu.
„Gorset Mainbochera” uznawany jest za jedno z najlepszych modowych fotografii w historii. Z resztą gdyby sam Horst nie uważał go za jedno ze swoich najlepszych, to czy umieściłby je na okładce swojej autobiografii? Ciche, spokojne, zrównoważone i delikatne. Horst balansuje między światem piękna, uwodzicielstwa i rozkoszy a wyważoną harmonią i pokorą. W sposób absolutnie subtelny udało mu się ująć w kadrze wszystko to, co powinno nas kusić i prosić o więcej. Podobno Horst tyle razy przesuwał i układał tasiemki, aż w końcu udało mu się znaleźć idealne ułożenie! Jest to jedna z ostatnich fotografii Horsta z Paryża. Wykonał je w przeddzień wybuchu II wojny światowej. Jak sam wspominał – o 4 skończył pracę w studio, a już o 7 rano udało mu się złapać pociąg do Hawru. To zdjęcie zostało dla niego symbolem wszystkiego, co pozostawił po sobie w Paryżu.
Wraz ze zbliżającą się wojną, paryski „Vogue” stanął na krawędzi kryzysu. Zdjęcie wykonane w sierpniu, miało ukazać się dopiero w grudniowym numerze. Bo czy ktoś w obliczu dyktatorów wojny interesowałby się jeszcze tym, co przygotowali dla nas dyktatorzy mody?
Koniec końców zdjęcie i owszem, pojawiło się, lecz zredukowane do rozmiarów wizytówki. W tym czasie Horst już od pewnego czasu smakował amerykańskiego stylu życia.
Publikacja zdjęć ma charakter edukacyjny