fot. Krzysztof LepczyńskiSamorząd otworzył się dla studentów w tłusty czwartek. Działacze informowali i szukali świeżej krwi.
– Robicie tu coś oprócz rozdawania pączków? – zapytał sceptyczny student, gdy wszedł do siedziby samorządu studenckiego. Jego działacze cały dzień starali się przekonać gości, że owszem. Że robią wiele. Do południa jednak siedzibę samorządu odwiedziło niewiele osób. Działacze siedzieli w wygodnych fotelach, przechadzali się po korytarzach. Każdego gościa niemal natychmiast otaczało kilku samorządowców z ulotkami, folderami i poczęstunkiem. – Kiepsko – ocenia frekwencję jedna z hostess rozdających pączki przy wejściu. Oprowadzający nas samorządowcy byli bardziej optymistyczni: – Jak dotąd przyszło kilkanaście osób, ale wszystkie były już zdecydowane na współpracę z nami – mówi Ania, samorządowa działaczka, licząc jednocześnie, że popołudniu zajrzy tu więcej studentów.
Ideą tego wydarzenia jest bowiem przedstawienie studentom działalności samorządu i zysków płynących ze współpracy. W kilku pokojach rezydowali przedstawiciele poszczególnych komisji samorządu, służący radą i propozycją współpracy. Komisja promocji zachęcała do udziału w studenckim programie „Samorządowe Rabaty”, oferującym zniżki dla studentów w lokalach i instytucjach kultury, a zajmujący się współpracą zagraniczną działacze odkrywali chętnym tajniki programu Erasmus. Członkowie komisji dydaktycznej niczym spowiednicy gotowi byli wysłuchać i pomóc w razie problemów z sekretariatem, zbyt krótką sesją czy zgubionym indeksem.
Wyjątkowo mocna była obsada samorządowej stacji Uniwerek.TV, poszukującej świeżego narybku. – Reporterów nam nie brakuje, szukamy głównie operatorów i montażystów – mówi Olga, zajmująca się w stacji promocją. Choć dzień otwarty już za nami, na dołączenie do któregoś z samorządowych projektów nie jest za późno – wystarczy odwiedzić ich strony internetowe.