W dniu 28 października miałam przyjemność być na koncercie Korteza w Teatrze muzycznym Roma w Warszawie. Zagrał w składzie: Tomasz Duda -gitara, saksofon, klarnet basowy, flet; Aleksander Makowski- gitara, gitara basowa, instrumenty klawiszowe; Tomasz Sołowiej- bębny; Tomasz Ziętek- instrumenty klawiszowe, trąbka, no i oczywiście głos występu Kortez, czyli Łukasz Federkiewicz, który grał również na gitarze i instrumentach klawiszowych.
Równo o godzinie 20 wszyscy zgromadzeni na tym pięknym wydarzeniu usłyszeli pierwsze brzmienia piosenki „Co myślisz?”. Jego charakterystyczny, kojący głos w połączeniu z autentycznym brzmieniem instrumentów, i solówkami każdego artysty na scenie nadawały magicznego wręcz nastroju. Każdy kto przesłuchał Korteza choć raz wie, jak emocjonalne teksty ma, przez co w połączeniu z tą delikatną, nie raz dominującą ale i równie wzruszającą jak tekst muzyką, nie jeden widz miał łzy w oczach przez znaczną część występu.
Stworzona scenografia nadawała poczucia bezpieczeństwa, intymności i spokoju, ponieważ przypominała w wyglądzie salon. Wygodne fotele, duży dywan, delikatne lampki nocne nadawały klimatu. Dodatkowo jednak, była tutaj duża zabawa światłem. Liczne ledy, różne kształty stworzone światłem, podkreślanie sylwetek artystów podczas danych solówek czy po prostu w trakcie koncertu pozwalały na skupienie swojej uwagi właśnie na gwiazdach wieczoru.
Muzyk zagrał wiele utworów z albumu „Mojego dom” i „Mini dom”, ale nie zabrakło również klasyku „Hej wy”, który jest zdecydowanie najbardziej znanym utworem artysty. Osobiście, najbardziej wzruszyłam się gdy zabrzmiał „Dziwny sen”, mój największy cry-to utwór. Kortez choć mało rozmawiał z publicznością podczas koncertu, na pewno pozostawił niezapomniane wspomnienia dla widzów. Jego teksty są pełne refleksji, nostalgii i prawdy przez co nie tylko się tego słucha, ale wręcz czuje każdą nutę.
Ten koncert to nie tylko muzyczne wydarzenie ale podróż po emocjach i wspomnieniach. Artysta z niezwykłą charyzmą i wrażliwością potrafi porwać i wzruszyć publiczność. Po zakończeniu występu widownia długo biła brawo, a Kortez ,wraz z innymi artystami wrócili na scenę by zagrać encore, co tylko podkreśliło entuzjazm zgromadzonych.
Jeśli ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości to ten występ z pewnością je rozwiał. Kortez to nie tylko utalentowany muzyk ale i prawdziwy artysta, który potrafi przekazać to co najważniejsze.