20190205_091017_0001

Ta ostatnia niedziela… handlowa

Od stycznia obowiązują bardziej restrykcyjne przepisy dotyczące niedziel handlowych. W tym roku, za wyjątkiem kwietnia i grudnia, zakupy w sklepach w ostatnim dniu tygodnia zrobimy jedynie raz w miesiącu. Zapytałam ludzi przebywających w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, co o tym sądzą.

CO SĄDZISZ O ZAKAZIE HANDLU W NIEDZIELE?

Julia, 19: Moim zdaniem ten pomysł to głupota, przede wszystkim dlatego, że studenci potrzebują zarabiać, a często nie mają na to czasu w tygodniu. Ta niedziela mogłaby być im potrzebna do tego, żeby wyrobić w pracy więcej godzin. Jesteśmy państwem świeckim, a nie kościelnym i tylko ze względu na to, że akurat w niedzielę katolicy chodzą do kościoła, nie powinno się zamykać dla wszystkich Polaków sklepów. Być może lepszym rozwiązaniem byłaby możliwość wyboru – osoby, które chcą pracować w niedziele, mogłyby to robić, a te, które nie chcą, miałyby wówczas wolne.

Natalia, 19: Osobiście nie przeszkadza mi zakaz handlu w niedziele i nie uważam, że jest to jakaś wielka tragedia. Nie każdy chce pracować w te dni i jest to dobra okazja, żeby spędzić czas z rodziną. Zakupy można zrobić w inne dni tygodnia.

Daria, 22: O zakazie handlu wyrażam się póki co bardzo negatywnie. W ciągu tygodnia zdarza się nam być bardzo zapracowanymi, a weekend jest właśnie takim czasem, by ogarnąć coś wokół siebie, nie tylko pracę i szkołę. Kiedy orientujesz się, że jest już sobota wieczór albo budzisz się rano w niedzielę, a w lodówce pustka, to utrudnia to funkcjonowanie. Czasem w taki dzień trzeba coś pilnie kupić, bo na przykład podarły się rajstopy i nagle robi się problem.

Hania, 21: Uważam, że zakaz handlu w niedziele jest niekorzystny dla gospodarki. Ludzie, którzy w taki dzień chcą pracować, powinni mieć taką możliwość. Osobiście dorabiam jako barmanka, więc mnie ten zakaz nie dotyczy, bo lokale gastronomiczne są czynne, ale czasami chciałoby się w niedzielę wyjść do sklepu, wtedy jest na to najwięcej czasu. W weekendy ma się najlepszą możliwość, żeby wyjść z domu i coś porobić, szkoda więc, że trzeba to robić na siłę tylko w sobotę.

Marysia, 20: Zakaz handlu w niedziele jest czasem uciążliwy. Ja zazwyczaj nie robię w ten dzień zakupów, ale wiem, że niekiedy brakuje choćby pieczywa i trzeba iść do sklepu. Są też osoby, które pracują w soboty (i ja się do tych osób zaliczam), nie mieszkają z rodziną lub nie mają współlokatorów, więc nikt za nich tych zakupów na niedzielę nie zrobi. Poza tym są studenci, którzy chcą pracować w weekendy i przez takie obostrzenia ich zarobki maleją. Mam mieszane uczucia co do tego zakazu i uważam, że raczej nie powinien on mieć miejsca.


Wenezuelski majdan
Symbolem tragicznej sytuacji gospodarczej Wenezueli stał się papier toaletowy, a...
Czy dzięcioł jest lekarzem drzew? Wykład w Łazienkach Królewskich

Dlaczego dzięcioła nie boli głowa od uderzania w drzewo i...

Kuba wygrywa z Szymonem

Podczas gdy popularność nowego programu stacji TVN „Szymon na żywo”...

Kopernik tylko dla dorosłych

W każdy ostatni czwartek miesiąca Centrum Nauki Kopernik otwiera się...