Przygoda nie zawsze dla dzieci

Po trzech latach od premiery „Soundtrack” Lao Che powraca z nowym albumem. Muzycznie zróżnicowanym i tekstowo niejednoznacznym. Tym razem pozamuzycznym tematem wokół którego skupili się muzycy, były dzieci.

 

Lao Che nie jest zespołem dla wszystkich. Z pewnością nie dla tych, którzy przywiązują się do jednego stylu, bo ten zespól cały czas się rozwija i nie stoi w miejscu. Muzyczne zróżnicowanie płyty jest jak wędrówka po świecie. Zaczyna się na półwyspie arabskim, dzięki linii melodycznej charakterystycznej dla tej kultury („Dżin”), później przesuwamy się na zachód, do Afryki, żeby poczuć klimat safari („Z kamerka wśród zwierząt buszujących w sieci”). Następnie udajemy się jeszcze dalej, bo aż do USA, gdzie funkowe „Tu”, jazzowa „Bajka o misiu (Tom I)”, hendrixowe „A chciałem o sobie” śmiało mogłoby być grane na amerykańskich scenach. Wędrówkę kończymy w Europie, za sprawą trochę punkowej „Legendy o smoku”. Jest światowo ale tez i polsko.

Lao Che nie rezygnuje ze swoich dotychczasowych brzmień, bo „Wojenka” przypomina początkiem teledyskową wersje „Dymu”, a rozpoczynający „Znajdę” werbel przypomina ten z powstańczego „Końca”. Po raz kolejny klimat stworzyły niezawodne sample Mariusza Densta „Denata”, choćby w „Bajce o Misiu (Tom I)”, kiedy w piosence pojawia się jazzujacy damski wokal. Obok Denata „klimatotwórczy” byli zaproszeni goście z Mitch & Mitch i Pink Freud: Karol Gola, Adam Milwiw-Baron i Miłosz Pękala. Stworzyli swoimi instrumentami coś na wzór próbki trasy Pink Freud i Lao Che – Jazzombi!e Tour. Emade oprócz realizacji tego albumu, współpracował z Anią Rusowicz przy jej ostatniej płycie, czego efekty da się usłyszeć w ostatnim utworze, kiedy Filip Różański swoimi klawiszami wprowadza big beatowy klimat.

LAO-Krzesla-3_110-m5euqs5kbl7zakz8owyrebml2m02lutde1uvztj7psźródło: laoche.art.pl

 

Ciekawym zabiegiem w kwestii tekstów, jest nałożenie na szablon świata dorosłych szablon świata dziecięcego. W piosenkach wzajemnie się przenikają i powstała płyta syntetyczna, z pogranicza obu światów. W swoich tekstach Spięty zawsze trafia w punkt, poruszając bolączki świata i ludzi. Dotyka wielu kwestii. Wojny, w Polsce niestety ostatnio dość często analizowana („Wojenka”), poszukiwanie szczęścia („Znajda”), czy radykalizm ideologiczny i społeczny („Legenda o smoku”).

Cala płyta obraca się jednak wokół głównego tematu: jak przygotować dzieci do wejścia w brutalny i nieprzewidywalny świat. Opis rzeczywistości jest niezwykle plastyczny, bo podobnie jak u Krasickiego, ludzkie cechy charakteru zostały przeniesione na zwierzęta. Jest jeszcze jedna rzecz, która upodabnia Spiętego do księcia poetów – puenta kończąca płytę. W „A chciałem o sobie” brzmi ona następująco: „A o Tobie im powiem, ze Ci wisi w niebie/czy ktoś w Ciebie wierzy/Idzie chyba o to, by wierzyć w siebie”. Kwestia Boga przewijała się w tekstach Lao Che od pierwszej płyty, ale tę piosenkę można uznać za pewien wykrzyknik w tym temacie, bo na pewno nie jest to ostatnie słowo Spiętego. Ciekawostką jest, że ten ostatni utwór jest bardzo podobny do piosenki „Zapisz się do optymistów” Spiętego. Posłuchanie tych dwóch utworów ciekawie obrazuje tekstową „ewolucję”. Słychać że po latach Spięty jest bardziej odważny w „rozmowie z Bogiem”. O ile wcześniej słyszymy wyłącznie monolog Boga, w najnowszej wersji obecny jest dialog i nieskrępowanie wyrażona przez wokalistę irytacja, że Bóg „znów się pcha do wersów”.

Data premiery najnowszej, szóstej studyjnej płyty Lao Che „Dzieciom” miała miejsce 6 marca 2015 roku. Produkcją płyty zajął się Piotr „Emade” Waglewski, który podobnie jak Lao Che, w swojej twórczości łączy elektronikę z instrumentami i nie boi się eksperymentować, co zaowocowało albumem spójnym z wcześniejszymi płytami zespołu. Co ciekawe, „Dzieciom” powstało w niecały miesiąc, jak na koncept album zaskakująco szybko. Ciekawą sprawą to, że od początku istnienia zespołu prawie wszystkie płyty opierały się na konkretnym zamyśle, piosenki powstawały w ramach projektu. Były m.in. albumy poruszające kwestię słowiańską, powstańczą, biblijną, a teraz przyszła pora na inspirację polskimi bajkami. O tym, że słuchacze bardzo dobrze przyjęli płytę, może świadczyć pierwsze miejsce na Liście Przebojów Trójki singla „Tu”, trzeci tydzień pod rząd, wyprzedzając, o ironio, Fisz Emade Tworzywo.
Lao Che jest słusznie zaliczane się do najważniejszych zespołów młodego pokolenia. „Powstanie Warszawskie” otworzyło im wiele furtek, ale ich talent i głowy pełne pomysłów sprawiły, że otworzyły się one jeszcze szerzej, do sukcesu i serc odbiorców. Nowa płyta stała się kolejną wizytówką zespołu. O poprzedniej płycie Hubert Dobaczewski mówił, ze jest „pełna niepokoju, muzycznego napięcia”, a „Dzieciom” jest diametralnie inne. Słychać, że choć temat jest poważny, muzyka nie zawsze oddaje ten klimat, choćby w „Erracie”.

Z połączenia wszystkich elementów składających się na płytę, wyłania się dopracowany, bardzo interesujący koncept album. Lao Che serwuje swoim słuchaczom opowieść z wieloma wątkami. Zaskakującą, nostalgiczną, refleksyjną, ale przede wszystkim mądrą. Dlatego w tytule sparafrazowałam fragment piosenki „Z kamerką wśród zwierząt buszujących w sieci”, ponieważ jak sam zespół podkreśla, płyta jest skierowana do starszych słuchaczy (choć niektóre utwory na pewno przypadną do gustu i młodszym fanom).

lao che dzieciom mat prasoweźródło: laoche.art.plLao Che „Dzieciom”

premiera: 6 marca 2015 roku

Jak czytać fotografię
Książka „Jak czytać fotografię” Iana Jeffrey’a w pierwszym momencie może...
Manipulowanie znaczeniami

  Rozmowa z Barbarą Sokołowską o fotografii inscenizowanej   Cykl...

Zagraniczne uczelnie bez tajemnic
Koniec z przykrymi doświadczeniami związanymi ze studiowaniem w odległym kraju....
Paluszki krabowe w sosie strasznym
Siadasz wygodnie w kinowym fotelu, w dłoni dzierżysz paczkę przekąsek,...