W XXI wieku młodzież nie buszuje już w zbożu, lecz na wysypisku informacji – to cytat z pierwszych stron książki autorstwa Marcina Prokopa i Szymona Hołowni o niejednoznacznym tytule: „Wszystko w porządku, układamy sobie życie”. Rzeczonym wysypiskiem informacji są kolekcjonowane przez nich, przez lata, księgozbiory, notatki, inspiracje, dyskografie. Buszującymi na nich – oni sami.
Każda strona książki jest nowym odkryciem. W obszernej części zatytułowanej „ Studio dźwiękowe” Marcin Prokop wymienia tytuły albumów, bez których nie byłby sobą, padają tu między innymi takie pozycje jak Nevermind Nirvany,czy Exile On Main Street – The Rolling Stones. W innym rozdziale zatytułowanym „Biblioteka”, Szymon Hołownia dzieli się fragmentami nigdy nie opublikowanej, autorskiej powieści. W „Pokoju telewizyjnym” Prokop opisuje „15 prawd, półprawd i gówno prawd o telewizji”, we wstępie uprzedzając, że nie zasugeruje wprost, które z nich to które. Słowa dotrzymuje, co sprawia, że niektóre ze sformułowanych tez są absurdalne, jak choćby ta, że „Krzysztof Ibisz nie istnieje”. W części „Kuchnia”, Hołownia zdradza co należy zrobić między 22.00 a 23.00, natomiast w „Salonie” wymienia osoby przez którę chciałby zostać gdzieś zaproszony w czołówce listy umieszczając księżną Kate Middleton ( jak sam dopisuje – ostatecznie z mężem).
W wybranych rozdziałach autorzy charakteryzują subiektywnie wybrane „umiejętności, którymi powinien wykazać się każdy mężczyzna”, lub „seriale, lub ich fragmenty, przy których niezmiennie kręci się w oku łezka”. Każda z części zdaję się brać udział w polemice z poprzednim i następnym rozdziałem, bądź podrozdziałem. Panowie uzupełniają się między sobą, paradoksalnie zestawiając w kolejnych częściach, swoje skrajne przykłady, poglądy, wybory.
Sam tytuł publikacji sugeruje, że po pierwsze – panowie robią porządki i na swoich „wysypiskach informacji”, rzeczywistym efektem tych swoistych porządków są zapiski poukładane wedle rozdziałów, w umownym porządku. Umowny porządek stanowi podział na pomieszczenia gospodarstwa domowego. I tak wchodzimy do przedpokoju, by dalej za autorami rozsiąść się wygodnie w salonie, poznać subiektywnie wyselekcjonowane dzieła kinowe w pokoju telewizyjnym, lub wspólnie z Marcinem Prokopem przygotować naleśniki według jego przepisu, w kuchni. Po drugie zaś, tytuł w bardziej dosłownym tłumaczeniu, informuję o tym, że faktycznie w życiu dziennikarzy wszystko jest w porządku. I to właśnie ta informacja, staje się swoistą myślą przewodnią książki. Motywem, który prowadząc przez kolejne strony, roztacza spokój i pogodę ducha tak, że podczas lektury trudno się nie uśmiechać.
Hołownia i Prokop tworzą zgrany duet nie tylko w mediach. Ich relacja jest na tyle silna, by stworzyć podwaliny do kolejnych wspólnie popełnianych publikacji. Najnowsza książka obojga, to obszerna, inspirująca, miejscami zaskakująca pozycja. Bawi do łez jednocześnie skłaniając do refleksji oraz swoistych porządków. Publikacja jest jednocześnie zbiorem subiektywnych recenzji, swoistego przewodnik, a także „przemyconą” między wersami namiastką samych autorów. Ich skrytych pragnień i nieskrywanych fascynacji. Źródłem inspiracji, pasji, emocji, które towarzyszyły i towarzyszą im w codziennym życiu. Wreszcie jest wyraźnym obrazem ich samych, nakreślonym nienachalnie z dużą dawką typowego dla obojga humoru.
„Wszystko w porządku, układamy sobie życie”
Szymon Hołownia, Marcin Prokop
Wydawnictwo Znak, 2013
Liczba stron: 512