Nieznaną przeszłość najlepiej odtworzyć z fragmentów wspomnień osób bliskich. Konwencję tę wykorzystała aktorka i reżyserka Sarah Polley w „Historiach rodzinnych”- filmie będącym próbą podsumowania nietuzinkowych losów małżeństwa jej rodziców.
„Historie rodzinne” to film dokumentalny ilustrujący dążenia reżyserki do poznania prawdy o przedwcześnie zmarłej matce oraz poszukiwaniach tożsamości biologicznego ojca.
Polley snuje opowieść zaczynając od prezentacji małżeństwa Diany Elizabeth McMillan i Michaela Polley. Zestawia charakter matki – aktorki, ekstrawertyczki lubiącej dobrą zabawę i pragnącej poświęcić się karierze, z charakterem ojca – typem samotnika potrafiącego dominować wyłącznie na scenie teatralnej. Opozycja ta staje się punktem wyjścia do rozważań nad przyczynami rozpadu związku rodziców oraz wstępem do przedstawienia bujnego życia osobistego Diany, o którym mąż i dzieci nie wiedziały jeszcze długo po jej śmierci. Polley obnaża prawdę o zdradach matki i jej problemach (zawiedzione ambicje zawodowe, nieudane związki). Pokazuje także okoliczności, w których ona sama dowiedziała się, że jest „owocem” zdrady oraz wspomina swoją wewnętrzną walkę, związaną z tym, że musiała powiedzieć ojcu, że nie jest jego biologiczną córką.
Reżyserka przez cały film tworzy portret zmarłej na raka Diany, pokazując jednocześnie jak jej zachowanie wpłynęło na losy rodziny. Wizerunek ten powstaje na podstawie opowiadań osób mających niegdyś dobry kontakt ze zmarłą. Są to zarówno domownicy, jak również znajomi. Polley stawia ich przed kamerą i każe opowiadać m.in. o tym, jak zapamiętali jej matkę, co w niej kochali i czego nienawidzili. Nie brakuje też pytań związanych z kontrowersyjną przeszłością Diany, dzięki którym widz dowiaduje się o jej pierwszym nieudanym małżeństwie, odebranych prawach rodzicielskich do dwójki dzieci oraz wieloletnim romansie trwającym w trakcie drugiego małżeństwa. Tak prowadzona narracja przeplatana jest fragmentami mikrofilmów z rodzinnego archiwum oraz scenami z przeszłości odgrywanymi przez profesjonalnych aktorów.
Polley zatroszczyła się o stworzenie dobrej relacji z widzem poprzez dawanie mu wrażenia spontaniczności realizacji filmowej. Dokument zawiera bowiem fragmenty nagrań ze studia, które były jedynie przygotowaniem do właściwego „kręcenia” oraz takie, gdzie rozmówcy nie są świadomi, że są już nagrywani. Godne podziwu jest to, że reżyserka potrafiła zbudować atmosferę, w której rozmówcy zachowują się naturalnie i swobodnie pokazują swoje emocje. Słuchając ich- słyszy się spowiedź. I to ujmuje.