Legia Warszawa wygrała u siebie w trzynastej kolejce Ekstraklasy z Lechem Poznań 2:1. Wojskowi zajmują obecnie ósme miejsce w tabeli z dorobkiem szesnastu punktów. To słaby wynik, biorąc pod uwagę, że Legia broni wywalczonego w zeszłym sezonie mistrzostwa Polski.
Legioniści grają w tym sezonie w kratkę. Mają na swoim koncie już pięć przegranych meczów, cztery zremisowane i taką samą liczbę wygranych. Na tym samym etapie rozgrywek w zeszłym sezonie Legia miała jedno zwycięstwo więcej oraz dwie porażki mniej, co dawało jej dwadzieścia punktów. Obecnie warszawiacy mają ich szesnaście.
W międzyczasie w stołecznej drużynie doszło do wielu zmian personalnych. Z Legią pożegnali się m.in. Ondrej Duda, Igor Lewczuk, Tomasz Brzyski czy Artur Jędrzejczyk. Do zespołu prowadzonego obecnie przez Jacka Magierę dołączyli w trakcie letniego okienka transferowego tacy piłkarze jak: Waleri Kazaiszwili, Steeven Langil, Thibault Moulin, Vadis Odjidja – Ofoe czy Miroslav Radović. Wojskowi dokonali tak wielu zmian kadrowych, chcąc osiągnąć jak najlepszy wynik w Lidze Mistrzów oraz w rozgrywkach ligowych.
Panie Hasi, kim pan jest?
Właściciele Legii zatrudnili również nowego trenera, Besnika Hasiego. Decyzja włodarzy klubu okazała się kompletnie nietrafiona. Hasi co prawda awansował z Legią do Ligi Mistrzów, jednak późniejsze występy jego zawodników pokazywały, że Albańczyk kompletnie nie radzi sobie jako trener Legionistów. Besnik Hasi rozstał się z Legią po przegranym meczu (2:3) z Zagłębiem Lubin. Warszawiacy znajdowali się wtedy na czternastym miejscu, czyli tuż nad strefą spadkową. Przygodę z Ligą Mistrzów rozpoczęli od przegranej z Borussią Dortmund 6:0. Przez kilka dni funkcję trenera Legii pełnił Aleksandar Vuković, czyli asystent Besnika Hasiego oraz były pomocnik Wojskowych. 24 września dwuletni kontrakt z Legią podpisał Jacek Magiera – były trener Zagłębia Sosnowiec.
Od początku rozgrywek 2015/2016 Wojskowych prowadziło pięciu trenerów. Legia nie różni się pod tym względem od innych klubów Ekstraklasy. Wisła Kraków od początku 2015 roku miała pięciu trenerów. Lecha Poznań prowadziło w tym okresie trzech szkoleniowców. To pokazuje, że właściciele polskich klubów lubią często zmieniać trenerów.
Oczywiście nie znaczy to, że właściciele klubów nie mają prawa rozliczać selekcjonerów z wyników. Warto jednak zastanowić się najpierw, czy osoba, której powierzamy dane stanowisko, ma do tego odpowiednie kwalifikacje. O byłym trenerze Legii, Besniku Hasim, krąży pewna anegdota. Albańczyk miał przed meczem z Jagiellonią Białystok tłumaczyć swoim zawodnikom, żeby uważali na Tomasza Frankowskiego. Były reprezentant Polski zakończył karierę piłkarską w 2013 roku. W zespole z Białegostoku występuje gracz o tym samym nazwisku – Przemysław Frankowski. Hasi pomylił więc 21-letniego pomocnika ze słynnym napastnikiem reprezentacji Polski.
Nietrafione transfery
Słaba gra Legii w tym sezonie to jednak nie tylko wina Besnika Hasiego. W pierś powinny uderzyć się też osoby, które pracowały nad transferami klubu. Steeven Langil wyróżnił się na razie tylko fatalnym występem ze Sportingiem Lizbona w Lidze Mistrzów. Kompletnie nie wywiązywał się z zadań defensywnych i nie pomagał też swojej drużynie w ataku. O formie Langila świadczy to, że ostatni raz zagrał w meczu ligowym osiemnastego września. Od tego czasu przegrywa rywalizację z kolegami z drużyny.
Problemy z regularną grą ma kolejny nabytek Legii, Waleri Kazaiszwili. We wrześniu zagrał w barwach klubu z Łazienkowskiej sześćdziesiąt sześć minut. W październiku na razie wszedł z ławki rezerwowych na boisko dwa razy na ostatnie kilkanaście minut.
W lepszej sytuacji od wymienionych wyżej piłkarzy są na pewno Vadis Odjidja Ofoe, Thibault Moulin oraz Miroslav Radović. Ci zawodnicy regularnie występują w drużynie Jacka Magiery. Najwięcej pochwał zbiera Odjidja Ofoe. Według informacji „Przeglądu Sportowego”, Belg ma najwyższą pensję w zespole. Zarabia 200 tysięcy złotych miesięcznie. Można dyskutować, czy pomocnik zasługuje na taką pensję, ale na pewno od jakiegoś czasu jest wyróżniającym się piłkarzem w polskiej lidze. Ma świetny przegląd pola. W meczu Ligi Mistrzów z Realem Madryt był bliski strzelenia bramki, ale piłka po jego uderzeniu odbiła się od słupka.
Odejście doświadczonych piłkarzy
Problemem dla Legii są też na pewno urazy Michała Pazdana. Klub może także żałować, że pozwolił na odejście Igorowi Lewczukowi, który jest bardzo chwalony za grę we francuskim Bordeaux. Z Legią latem rozstał się również Artur Jędrzejczyk. Reprezentant Polski wrócił po półrocznym wypożyczeniu na Łazienkowską do Krasnodaru.
Może być tylko lepiej?
Oprócz przeciętnej gry Legii Warszawa właściciele klubu muszą radzić sobie z chuliganami na stadionie. W meczu Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund grupa pseudokibiców z Warszawy próbowała wedrzeć się do sektora gości. Za to zachowanie UEFA zamknęła stadion Legii na mecz z Realem Madryt, który odbędzie się drugiego listopada o 20.45. Piłkarze zagrają przy pustych trybunach.
Do mediów przebiła się ponadto informacja, że istnieje konflikt między właścicielami Legii: Bogusławem Leśnodorskim oraz Dariuszem Mioduskim. Całe to zamieszanie na pewno nie wpływa dobrze na piłkarzy Wojskowych. Mimo to, Legia wygrała ostatnio szlagier Ekstraklasy z Lechem Poznań 2:1. Takie prestiżowe zwycięstwo powinno pomóc Legionistom w powrocie na właściwą ścieżkę.
Następny mecz Legii Warszawa w polskiej lidze odbędzie się w piątek, 28 października, o godzinie 20.30 w Kielcach. Wojskowi zmierzą się z miejscową Koroną i na pewno będą faworytem tego spotkania. „Złocisto Krwiści” przegrali w trzynastej kolejce Ekstraklasy z Ruchem Chorzów 4:0.