Jak potoczy się kariera Tomasza Lisa po zwolnieniu z „Wprost”? Czy portal, który tworzy będzie medialnym sukcesem, a może dziennikarz znajdzie posadę zupełnie gdzie indziej? W środowisku nie milkną komentarze na temat przyszłości Lisa.
Oficjalnym powodem usunięcia Lisa ze stanowiska naczelnego „Wprost” było jego zaangażowanie w projekt portalu, wzorowanego na Huffington Post. Jednak, jak twierdzi Wojciech Maziarski, redaktor naczelny „Newsweek Polska”: informacji i plotek dotyczących powodów zwolnienia Lisa jest więcej. A sytuacja narastała od jakiegoś czasu.
Jedna ze wspomnianych plotek głosi, że Lis ma zostać… nowym prezesem TVN! Informację tę dementuje jednak sam dziennikarz: Jest to absolutna, kretyńska bzdura. – stwierdza – Z Telewizją Polską współpracuję ponad cztery lata, robię to, co robię, czyli raz w tygodniu program i jest to dokładnie to, co chciałbym robić dalej. Nic więcej, nic mniej.
W zapewnienia te nie wierzy Piotr Zaremba, publicysta „Uważam Rze”. – Trudno, aby w takim momencie potwierdzał. (…) Nie widzę go jako ryzykanta, jako pioniera. Widzę go jako gwiazdę przyjmującą ostatnią kosztowną zabawkę pośród więdnących mediów: molocha z Woronicza – pisze w serwisie Polityka.pl – Naturalnie od partii rządzącej. – dodaje. Piotr Zaremba przyznaje, że choć między Donaldem Tuskiem a Tomaszem Lisem istnieją od dłuższego czasu pewnego rodzaju napięcia (związane z planowanym startem dziennikarza w wyborach prezydenckich), w tej sprawie mogliby się dogadać, gdyż premier potrzebuje, by media były mu bardziej przychylne, zaś Tomasz Lis nie ma już za bardzo dokąd pójść. Hipotezę ma potwierdzać fakt, że premier na gali Człowieka Roku wyraził solidarność z byłym naczelnym „Wprost”, przynosząc pluszowego liska.
Start portalu internetowego, w który zaangażowany jest Lis zapowiedziano na luty br. Jednak większość szczegółów dotyczących projektu wciąż zostaje tajemnicą. Jeśli za polskim „huffingtonkiem” nie stoi potężna Adrianna Huffington, która prowadzi teraz ofensywę w Europie, obawiam się, że Tomasz Lis zamienił siekierkę na kijek – pisze Krzysztof Urbanowicz na swoim blogu Media Cafe Polska.