Powojenna wędrówka do krainy Kwitnącej Wiśni

Często zapominamy, że świat nie ogranicza się jedynie do Starego Kontynentu czy Ameryki Północnej. Fotograficzny światek ma w swoim asortymencie artystów pochodzących nie tylko z tych dwóch mieścin naszej zielonej planety, ale także i z bardziej egzotycznych zakątków – z naszego punktu widzenia. Jednym z nich jest kraina Kwitnącej Wiśni, czyli Japonia.

 

Japonia od zawsze wydawała się nam, Europejczykom, krajem dosyć odległym i orientalnym. Krajem wysokich technologii, szeroko rozwiniętej kultury i pociągająco długiej historii. Samurajowie, gejsze, kraina sushi i sake płynąca. Jednakże oprócz wszelkich dóbr materialnych z cesarskiego dziedzińca, Japonia obfituje również w osobliwy dorobek fotograficzny. Dlatego więc chcielibyśmy przedstawić chociaż ułamek japońskiej fotografii.

 

Tomatsu Shomei, urodzony w 1930 roku, jest jednym z najbardziej intrygujących japońskich fotografów, posługujący się nie tylko poetyckimi metaforami, ale sięgający również po szeroko pojętą symbolikę czy elementy historii. Uczęszczanie na wyższe uczelnie w japońskim Aichi nie przeszkodziło mu w zainteresowaniu się pasją starszych braci, jaką była oczywiście fotografia. W 1954 r., po wielu fotograficznych próbach i uzyskaniu dyplomu na uczelni, przeniósł się do stolicy Japonii, Tokio. Tam rozpoczął pracę dla jednego z czasopism – „Iwanami Shashin Bunko”. Czasopismo to było dosyć specyficznym tworem na rynku. Operowało bowiem jedynie przekazem ikonograficznym, zastępującym tym samym język mówiony i pisany. Każdy numer dotyczył jednego ściśle określonego tematu. Nie bez powodu praca w redakcji była inspirująca dla młodego Tomatsu.

 

Untitled (Yokosuka), Tomatsu ShomeiUntitled (Yokosuka), Chewing Gum And Chocolate, 1958/ fot. Tomatsu Shomei

 

Tomatsu uciekał w swoich pracach do alegorii, metafor i umyślnych przekazów. Coś, co z punktu widzenia zwykłego obserwatora było zwykłym zdjęciem i zbieraniną nic nie znaczących kształtów i szczegółów, a w oczach Shomei urastało do rangi rozbudowanego symbolu o konkretnym przekazie. Początkowo zajmował się dokumentowaniem czy też fotograficznym badaniem okresu powojennego w Japonii. Jednym z jego najsłynniejszych cykli odnotowujących bytność Amerykanów jest projekt „Chewing Gum And Chocolate” z 1958 r. Ale Tomatsu znany jest w szczególności ze względu na słynny dokument „Nagasaki” z 1966 r. Cykl fotoreportażu powstał na zamówienie japońskiej Rady Sprzeciwu wobec Bomb Atomowych i Wodorowych.

 

Untitled, Chewing Gum And Chocolate, 1958, Tomatsu ShomeiUntitled, Chewing Gum And Chocolate, 1958/fot. Tomatsu Shomei

 

 

 

„Upamiętnienie klęski 2”, zrobione w ruinach stoczni Toyokawa w prefekturze Aichi pochodzi z 1959 r. Z powodu licznych bombardowań w okresie wojennym, uległo zniszczeniu wiele ośrodków przemysłu. Na tej fotografii artysta postanowił pokazać w nieco inny sposób wynik tamtych wydarzeń. Falista blacha, z której zbudowane były ściany, została podziurawiona różnego rodzaju odłamkami. Tomatsu wykorzystał ten fakt w malarski sposób. Ściana podświetlona od tyłu przemienia się w rozgwieżdżone niebo. Na pierwszym planie: statyczne liczniki, które kontrastują z kosmicznym obrazkiem w tle. Nic dziwnego, że Tomatsu uchodzi za jednego z prekursorów postmodernistycznej estetyki, wyciągając na wierzch szczegóły, dogłębnie analizując przekazywany obraz.

 

W ramach projektu „Nagasaki”, Tomatsu wybrał się w wędrówkę po okolicach dotkniętych klęską wynikłą z zrzutu bomby atomowej przez Amerykanów. Próbował zanalizować obraz pozostawiony przez jedno z najgorszych wydarzeń w historii świata. „Melted Bottle” to zdjęcie, które posiada w sobie wiele ekspresji i tajemniczości. Niezidentyfikowany obiekt sfotografowany przez artystę, intryguje i przenosi w świat ponad to, co nas otacza. Tomatsu bacznie przygląda się swym sokolim wzrokiem w powojenny klimat Japonii, przedstawiając najdziwniejsze ilustracje.

 

Melted bottle (from the series Nagasaki 11-02) Nagasaki 1961Melted Bottle, Nagasaki 11:02, 1961/fot. Tomatsu Shomei

 

W 1959 r. Tomatsu założył agencję VIVO, jednak funkcjonowała ona zaledwie 3 lata. W międzyczasie poznaje młodego Moriyamę Daido, jednego ze swoich naśladowców.

 

W latach 60., dla podsumowania amerykańsko-japońskiej przygody na wyspie, powstał album „OKINAWA Okinawa OKINAWA” (1969). Okinawa, będąca w rękach Amerykanów, mimo postępującej okupacji, pozostała w zgodzie ze swymi korzeniami. Fotograf powracał tam wielokrotnie po ugruntowaniu sobie pozycji mistrza. „Kadena-cho” zrobione w 1969 r. w Okinawie zostało na potrzeby czasopisma „Asahi Camera”. Zdjęcie bombowca, prawdopodobnie pstryknięte z ukrycia, to futurystyczny symbol, wyrażający ociężałość maszyny. Odbiera się wrażenie, że bombowiec leci z przytłaczającą siłą.

 

Kadena-cho OKINAWA, Tomatsu Shomei Okinawa OKINAWA 1969.jpgKadena-cho, OKINAWA Okinawa OKINAWA, 1969/fot. Tomatsu Shomei

 

„PROTEST 1”, wykonane w Tokio w 1969 r., jest hołdem dla postępującego buntu młodych spowodowanych wydarzeniami na świecie. Wstrząsające wydarzenia w Europie, takie jak Praska Wiosna, wydarzenia w Azji, takie jak rewolucja kulturalna w Chinach, miały wpływ na myślenie młodych Japończyków. Zdjęcie przedstawia skaczącego studenta w trakcie natarcia. Przywołuje ono na myśl wrażenie płynięcia lub niesienia przez falę.

 

Protest 1 Tomatsu.jpgPROSTEST 1, Tokio, 1969/fot.Tomatsu Shomei

 

Moriyama Daido i Nakahira Takuma, będący uczniami mistrza, postanowili zbuntować się przeciwko jego zasadom, zakładając pismo „Provoke”. Tomatsu nie odchodził natomiast od swych awangardowych założeń. Dalej propagował relacje między historią a jednostką, wpływ wydarzeń na ludzi, humanistyczne spojrzenie na otaczającą rzeczywistość. Tajemniczość fotografii Tomatsu nie jest spowodowana jedynie doborem środków i metod ekspresji, ale także samą ideą mistrza. Refleksyjność jest wizytówką jego awangardowego stylu.

 Publikacja zdjęć ma charakter edukacyjny

ŚWIĘTO PANTOMIMY
5 czerwca rozpoczęła się XV edycja Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Mimu....
Siedem razy tak – recenzja książki Aleksandry i Jacka Pawlickich Siedem razy świat

Siedem razy świat to magiczna podróż przez kontynenty, kultury, historie...

Triumf funkcji fatycznej
„Szczęśliwe dni” przywrócone na deski Teatru Dramatycznego w Warszawie przypominają...
Popcorn zamiast karpia – filmy na Święta poleca Redakcja
Święta przed telewizorem? Nie o rezygnowanie z tradycji tu chodzi,...