100 tysięcy to nie problem
Pan Marek miał pewien sprytny sposób, który miał go chronić przed spłukaniem się. Gdy wychodził z domu rozkładał pieniądze po różnych kieszeniach, były pogrupowane: te dla dzieci w lewej kieszeni, te na zakupy i do domu z tyłu, na ewentualne pogranie po prawo. Jak wychodził z kasyna wszystkie były puste.
Czytaj dalej