Magazyn PDF

Portal studentów Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii UW

Podróże

Płynie Wisła, płynie

Wisła przez wieki zapewniała warszawiakom pokarm, służyła jako środek transportu ale także, gdy poziom wody znacznie się podnosił stanowiła zagrożenie dla miasta i jego mieszkańców. Czy Pradze Południe znów mogą zagrozić wezbrane wody Wisły?


fot. Magdalena Sołodynafot. Magdalena Sołodyna


Tereny zagrożone

W przypadku powodzi i przerwania wałów przeciwpowodziowych zagrożona jest cała Warszawa, jednak na największe ryzyko zawsze narażone są te jej części i dzielnice znajdujące się bezpośrednio nad rzeką, w tym właśnie Praga Południe. „Jeżeli chodzi o tereny zagrożone powodzią na Pradze Południe, to jest to obszar aż do Rembertowa i połowa Wawra wzdłuż Wisły. W razie przerwania wałów cały ten teren jest zagrożony w takim samym stopniu. Jest to jednak sytuacja mało prawdopodobna” opowiada Urszula Tomoń z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie (RZGW). Dodatkowo pewne zagrożenie stwarzają znajdujące się na terenie dzielnicy rowy melioracyjne, które w razie wystąpienia intensywniejszych opadów mogą doprowadzić do lokalnych podtopień.

 

Tutaj lepiej nie budować

Aby lepiej chronić mieszkańców zagrożonych powodzią obszarów oraz ich dobytek na terenach szczególnie narażonych na niszczące działanie wody nie można stawiać żadnych budynków. Na pytanie o zakaz zabudowywania terenów zagrożonych na Pradze Południe Urszula Tomoń odpowiada: „Na Pradze Południe obszar szczególnego zagrożenia powodzią rozciąga się od brzegu rzeki do wału i na nim z mocy ustawy „Prawo wodne” nie można budować żadnych obiektów”. Sytuacja jest jednak różna w zależności do charakterystyki poszczególnych terenów. „Na terenach szczególnego zagrożenia powodzią, w przypadku gdy są na nim wały, nie wydajemy zwolnień z zakazu dla budynków kubaturowych. Dopuszczalne są jedynie urządzenia podziemne jak np. przeciągnięcie kabli czy rurociągów. Natomiast w przypadku gdy na terenie nie ma wałów, analizujemy teren, drogi ewakuacyjne i istniejącą zabudowę i wówczas zwolnienie można wydać pod warunkiem ustalenia poziomu parteru powyżej wody zalewowej” dodaje Tomoń.

 

Zabezpieczenia pierwsza klasa

Warszawa jako jedno z miast narażonych na podtopienia i powodzie zabezpieczona została wałami przeciwpowodziowymi pierwszej klasy co oznacza najwyższy możliwy poziom zabezpieczenia przed wodą. Wały ciągnął się po obu stronach rzeki przez terytoria graniczących z nią dzielnic. „Pragę Południe od Wisły chroni wał przeciwpowodziowy o długości ok. 5 kilometrów. Od mostu kolejowego do mostu Poniatowskiego jest to tak zwany „Wał Średnicowy”, a reszta to Wał Miedzeszyński sięgający bezpośrednio do mostu Siekierkowskiego” mówi Sławomir Nowicki, naczelnik Wydziału Centrum Zarządzania Kryzysowego. Czasami jednak, w razie poważnego przyrostu wody w Wiśle potrzebne jest dodatkowe wzmocnienie istniejących wałów. „W Wale Miedzeszyńskim znajdują się trzy przepusty wałowe, które w czasie zagrożenia powodziowego należy zatkać workami z piaskiem. Oprócz tego workami chroni się również wyloty ulic z Saskiej Kępy i ścieżki rowerowe przy moście Siekierkowskim” dodaje Nowicki. 

 

fot. Magdalena Sołodynafot. Magdalena Sołodyna

Nie tylko wały

Ochrona miasta bezpośrednio przed skutkami wezbranej wody to jedno. Podejmowane są jednak również działania mające na celu zapobieganie wzrostowi poziomu wody, prowadzącemu do powodzi. Na pytanie jak miasto stara się nie dopuścić do takiej sytuacji Urszula Tomoń z RZGW odpowiada „W Warszawie Wisła zwęża się z 900 do 400 metrów. Jest to tak zwany gorset warszawski„.

 

Władze czuwają

Zagrożenie powodziowe sprzed ponad dwóch lat pokazało w jaki sposób reagują i działają władze Warszawy i poszczególnych dzielnic w sytuacji niebezpieczeństwa wylewu Wisły. Jak wynika z pisma jednego z radnych dzielnicy Pragi Południe na przełomie maja i czerwca 2010 roku w sekretariacie burmistrza dzielnicy pełnione były alarmowe dyżury telefoniczne, nad którymi czuwali pracownicy Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego oraz członkowie Zarządu dzielnicy. Dodatkowo na terenie dzielnicy odbywały się narady kontrolujące sytuacje powodziową i związane z nią zagrożenia. Co więcej członkowie zarządu na bieżąco dokonywali inspekcji i przeglądów miejsc szczególnie zagrożonych powodzią.

 

Jest bezpiecznie

Obecny stan wody w Wiśle daleki jest od sytuacji zagrażającej podtopieniami bądź powodzią. W roku 2010 kiedy sytuacja wydawała się naprawdę groźna poziom wody w szczytowym momencie wynosił około 780 cm i przekroczył stan alarmowy o ponad metr. Na pytanie jak obecnie wygląda sytuacja i kiedy rzeka znów może wylać Urszula Tomoń odpowiada: „Obecnie sytuacja jest stabilna. Od wielu lat obserwujemy wyższy poziom wody w czerwcu i lipcu, oraz zimą i wiosną kiedy powstała pokrywa lodowa zaczyna topnieć. W 2012 roku nie było wezbrania letniego. Można zatem przypuszczać, że ze względu na istniejącą susze i dużą retencje gruntową nie nastąpi znaczący przyrost wody ponad wodę średnią”. Słowa Tomoń zdaje się potwierdzać obecna sytuacja na rzece.