Magazyn PDF

Portal studentów Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii UW

Podróże

Marzanna utopiona w Bałtyku

 

Pierwsze dni wiosny mogą powodować rozdrażnienie. Jej ciągłe wymijanie się z zimą nie sprzyja dobrze regeneracji sił po długich miesiącach bez słońca. A skoro dnia nam zaczyna powoli przybywać, najlepiej będzie wybrać się na północ. Nad naszym morzem dniem możemy się cieszyć już 10 minut dłużej niż w stolicy.  dębki (544).jpgZmierzch nad Morzem Bałtyckim. (fot. Alicja Skorupko)

 

Marzec to wspaniały okres żegnania zimy. Warto nie tylko w tym czasie wziąć się za gruntowne porządki pod biurkiem, ale również wyjechać za miasto. A co innego nie regeneruje nas tak porządnie jak polskie plaże poza sezonem? Czas wyciągnąć plecak, spakować parę rzeczy, koniecznie stroje plażowe, bo przecież „kwiecień plecień”, i ruszyć w drogę.

 

Spokój dla aktywnych

Morze Bałtyckie poza sezonem to ostoja spokoju, ale i magazyn energii. Bez tłumów na deptakach, porozstawianych parawanów na plaży i krzyczących wszędzie dzieci można wreszcie usłyszeć szum morza, który w lipcu zawzięcie próbuje się nam sprzedawać na stoiskach z pamiątkami. Puste plaże to raj dla tych, którzy wolny czas spędzają na bieganiu, chodzeniu, uprawianiu nordic walking albo innych form aktywności.

dębki (191).jpgWycieczka rowerowa w Nadmorskim Parku Krajobrazowym. (fot. Alicja Skorupko)

Raj dla fotografów. Wreszcie nikt nie wchodzi w kadr, nikt nas nie trąca ani nie popycha. Śmieci na plaży nie psują widoku, a i żadne dziecko nie obsypie piaskiem naszego sprzętu. Wybrzeże o tej porze roku oferuje nam swoją naturalność, której próżno szukać podczas szczytu sezonu. Dopiero teraz można bez problemu podejrzeć rzeczywistość rybaków i ich rodzin, spróbować ich kuchni, która różni się nieco od tej serwowanej w nadmorskich barach.

 

Sposób na nudę

Nadmiar spokoju może niekorzystnie wpływać na samopoczucie. Mimo, że w bliskiej okolicy szalonych imprez na plaży raczej nie spotkamy, nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy sami zorganizowali zabawę w gronie znajomych. Dzięki temu, że w okolicy będzie niewiele osób, zwłaszcza tych z małymi dziećmi, spokojnie będzie można bawić się do rana. A dla tych, którzy wolą wielkomiejskie zabawy, Trójmiasto i inne miasta nadmorskie oferują zestaw różnych imprez. Znajdziemy tam zarówno tematyczne zabawy w klubach, jak i festiwale filmowe czy koncerty.

Problemem może być jednak brak wieczorków z szantami. Ale i na to jest rada. Sztampowe „Morskie Opowieści” składają się jedynie z 4 akordów i ponad 100 zwrotek. Wystarczy jedna gitara i wieczór żeglarski zorganizowany. Do zabawy często chętni są lokalni mieszkańcy. Nietrudno jest ich namówić na zaśpiewanie piosenek po kaszubsku, a nieraz, gdy zabawa się rozkręci, skorzy będą do nauczenia nas swojego języka.

 

Przede wszystkim – tanio

Jak wszędzie poza sezonem, i nad morzem ceny noclegów są znacznie niższe niż w trakcie wakacji. Przy 4-osobowym pokoju cena za osobę spada nawet o 20-30 zł. Warto w takim razie trochę więcej czasu poświęcić na planowanie wyjazdu i tym samym znaleźć ofertę, która nie obciąży znacznie studenckiego portfela. Noclegów najlepiej szukać na lokalnych portalach internetowych, na stronach internetowych konkretnych kurortów czy wiosek nadmorskich. Warto również popytać znajomych o to, gdzie oni spali, bo często najlepsze i najtańsze miejsca noclegowe nie zamieszczają swoich ofert w internecie. Można kwatery szukać przez bazy internetowe noclegów http://www.noclegi-online.pl/ lub http://www.przymorzu.pl/.

 

Ograniczymy wydatki nie tylko dzięki własnej oszczędności i rozsądkowi, ale przede wszystkim dzięki niewielkiej liczbie miejsc, w których moglibyśmy wydać nasze pieniądze. Sezonowych stoisk z gadżetami i pamiątkami praktycznie nie ma, a i znaczna część knajp, barów czy kawiarni jest pozamykana na okres jesień–wiosna.

 

Komunikacja   dębki 2010 (703)Dworzec Główny w Gdyni. (fot. Alicja Skorupko)

Przede wszystkim musimy postawić na pociąg (rozkład PKP: http://rozklad-pkp.pl/). Stałe relacje gwarantują nam dotarcie na miejsce bez większych stresów. Kłopot pojawia się dopiero, gdy musimy dotrzeć do mniejszej miejscowości nadmorskiej, gdzie dworca PKP nie ma. Niestety większość linii autobusowych, które chętnie przewoziły turystów w lato, nie funkcjonuje poza sezonem letnim. Trzeba więc zagłębić się w lokalne rozkłady jazdy, często posiłkując się autobusami szkolnymi albo autostopem (baza rozkładów autobusowych, państwowych i prywatnych przewoźników http://www.e-podroznik.pl/). Zawsze pozostaje rower. Drogi nadmorskie wiosną są znacznie bardziej przyjazne rowerzystom niż latem, ze względu na obniżony ruch samochodów.

Najwygodniej oczywiście nad morze dostać się będzie samochodem. Mimo, że krajowa siódemka jest w trakcie nieustannych prac remontowych, spokojnie można przejechać nią bez większych korków. Ruch turystyczny jest znacznie obniżony, a tym samym komfort podróży znacząco się podnosi.

 

Za ile?

dębki (795).JPGPociąg KM Warszawa-Gdynia. (fot. Alicja Skorupko)

 

Za podróż pociągiem do Gdyni (TLK, Warszawa Centralna–Gdynia Główna) i PKS-em do konkretnego miejsca zapłacimy w granicach 50 zł w jedną stronę. Pięciodniowy pobyt w „pokojach gościnnych” wraz z wyżywieniem to koszt około 150–170 zł. W sumie, przy doliczeniu kosztów innych atrakcji, jak wypożyczenie rowerów, pamiątki, piwo i kawa, powinniśmy nastawić się na wydanie około 400–450 złotych.

 

 

 

Strony Trójmiasta i okolic z informacjami o bieżących wydarzeniach i planowanych atrakcjach kulturalnych:

 www.trojmiasto.pl

 www.poznaj3miasto.pl