Magazyn PDF

Portal studentów Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii UW

Kariera

Nowa rewolucja (kreatywnie) przemysłowa

Nie tak dawno temu, choć dla wielu wydaje się to prehistorią, ludzie wybierając zawód swoich marzeń stawali się radiowcami, architektami,  muzykami, projektantami mody, naukowcami, twórcami gier komputerowych czy fotografami. Obecnie, ci sami ludzie często nie wiedzą, że to, co robią, ma wspólny mianownik – ich praca tworzy „sektor kreatywny”.

 

Jak wszystko co nowe i modne, pojęcie sektora lub też przemysłu kreatywnego przywędrowało z zachodu, a dokładniej ze Stanów Zjednoczonych. Polska po raz pierwszy usłyszała o przemyśle kreatywnym w 2010 roku za sprawą socjologa i ekonomisty z New Jersey – Richarda Floridy, który tezy o nowoczesnej gospodarce napędzanej umysłową wytwórczością wyłożył w książce „Narodziny klasy kreatywnej”. 

 

richard florida creative industries przemysł kreatywnyRichard Floria podczas jednego ze swoich wykładów, źródło: pl.wikipedia.org

Na świecie jednak tytułowa klasa znana była znacznie wcześniej, bo już w latach 90. – w Wielkiej Brytanii powstał w 1997 roku zespół Creative Industries Task Force, mający ocenić korzyści gospodarcze, jakie płyną z synergii kultury i biznesu. Jak ta synergia zachodzi? Poprzez stworzenie w życiu publicznym przestrzeni, w której nowe miejsca pracy powstają dzięki innowacyjnemu i komercyjnemu podejściu do kultury oraz wytworów  ludzkiego intelektu (nowych idei i oryginalnych produktów), pobudzając w ten sposób gospodarkę do rozwoju. Sektor kreatywny to określenie bardzo pojemne, a mieszczą się w nim takie branże jak media, nowe technologie, muzyka, teatr, wzornictwo i design, sztuki audiowizualne i performatywne, reklama czy architektura.

 

Recepta na kryzys

Przemysły kreatywne to dziś dynamicznie rozwijająca się gałąź gospodarki, szczególnie ważna w czasie zastoju gospodarczego. W każdym społeczeństwie drzemie bowiem ogromny potencjał intelektualny i artystyczny, który na co dzień trwa w niszy rynkowej. Gdy tradycyjne sektory gospodarek nie są w stanie zapewnić wzrostu, by odbić się od kryzysowego dna, skrzyknięci w kreatywną armię przedstawiciele bohemy artystycznej, naukowcy i biznesmeni mogą uleczyć stan kasy państwowej, przyciągnąć inwetycje i zapewnić faktyczny rozwój, a przy okazji wykreować pozytywny wizerunek kraju i poszczególnych miast. Pytanie tylko jak państwo może im pomóc? Przede wszystkim nie przeszkadzając. Jest to działalność skupiona całkowicie w rękach prywatnych, a wszelka obecność państwa w postaci biurokracji, rozliczeń i sankcji jest kontrproduktywna.  

 

Wystarczy stworzyć odpowiednią przestrzeń i pozwolić ludziom działać. Warunki do powstania przestrzeni kreatywnej Richard Florida określa jako „3T”: talent, tolerancja i technologia. Z obserwacji na całym świecie wynika, że miejsca korzystne dla rozwoju przedsiębiorczości w przemysłach kreatywnych stanowią wielkie metropolie i obszary metropolitalne, gdzie występuje społeczność wielokulturowa i wysoko wykwalifikowana oraz rozwinięta infrastruktura naukowa, artystyczna i biznesowa. Największe skupiska przemysłów kreatywnych lokowane są w poprzemysłowych dzielnicach wielkich miast, gdzie opuszczone magazyny, hurtownie i fabryki zyskują drugie życie, stając się siedzibami teatrów, galerii, muzeów i pracowni oraz firm, które w odpowiedni sposób „opiekują się” kulturą, stwarzając jej warunki do zaistnienia na rynku.

 

Przykładem takiej kombinacji może być Village Underground powstałe w ojczyźnie Beatlesów, która jest dziś potęgą europejską w dziedzinie przemysłu kreatywnego. Pewien Brytyjczyk wpadł na pomysł zaadaptowania starych wagonów londyńskiego metra na przestrzeń biurową, zlokalizowaną nieopodal opustoszałego magazynu w londyńskiej dzielnicy Shoreditch. Na zrealizowanie swojego celu zgromadził środki dzięki pomocy Creative Industries Development Agency (CIDA), zdobył pieniądze ze społecznego funduszu przedsiębiorczości i wziął kredyt. CIDA zajęła się też odpowiednią oprawą marketingową przedsięwzięcia, które szybko zyskało rozgłos wśród Londyńczyków. W ten sposób Auro Foxcroft, młody projektant mebli, stworzył oazę artyzmu i innowacji, w której dziś pracuje kilkudziesięciu „kreatorów”, realizujących projekty dla takich marek jak Diesel czy Sony, a ich pracy towarzyszą liczne wydarzenia kulturalne przyciągające tłumy widzów.

village underground sektor kreatywny Village Underground w Londynie. Źródło: villageunderground.co.uk

Takie inicjatywy za granicą stają się niezwykle popularne, a ich przykłady można mnożyć. Oprócz Wielkiej Brytanii rozwiniętym sektorem kreatywnym mogą pochwalić się takie europejskie kraje jak Belgia, Holandia, Niemcy, Szwecja czy Estonia.

 

Jak to się robi nad Wisłą?

Według Richarda Floridy, w Stanach Zjednoczonych klasa kreatywna to około 40 milionów pracowników, czyli aż jedna trzecia siły roboczej tego kraju. Jak na tym tle wypadają Polacy? Niestety dość mizernie. W Polsce sektor kreatywny zatrudnia blisko pół miliona osób (5 proc. ogółu zatrudnionych), które generują zaledwie 3,5 proc. polskiego produktu krajowego brutto. W europejskim rankingu innowacyjności Polska plasowała się na szarym końcu – wyprzedziliśmy tylko Rumunię, Bułgarię i Łotwę.

Warto jednak pamiętać, że również i w naszym kraju tendencja szybkiego rozrostu sektora kreatywnego będzie się utrzymywać. Już zresztą widać zalążki poważnych przedsięwzięć kulturalnych wspartych otoczeniem biznesowym. Pełnym sukcesem zakończyła się tegoroczna impreza modowa w Łodzi – Fashion Week Poland. Stary Księży Młyn, Szkoła Filmowa czy ul. Piotrkowska to łódzkie kreatywne lokalizacje. W krakowskim Kazimierzu spotkać można wielu projektantów wnętrz czy wzornictwa przemysłowego, a zabytkowy kompleks w kwartale Św. Wawrzyńca – po rewitalizacji – stał się centrum kulturalnym i kreatywnym Krakowa. 

 

Soho Factory przestrzeń kultura designWnętrze SOHO Factory w Warszawie, źródłó: sohofactory.pl

W stolicy przedsiębiorczość intelektualna ma jednak największe szanse rozkwitu. Prestiż, najlepiej rozwinięta infrastruktura kulturalna i naukowa, największy potencjał inwestycyjny i zamożni klienci – to wyróżnia Warszawę. Popularne „zagłębia kreatywne” funkcjonują na warszawskim Targówku czy Pradze, której wizytówką jest poprzemysłowy kompleks SOHO Factory. Mieszczą się tam pracownie artystyczne, redakcje lifestylowych magazynów, think tank, kancelarie prawne, a także muzeum i studio teatralne, a nieopodal powstają nowoczesne bloki mieszkalne. Innym prestiżowym centrum kulturalno-biznesowym na mapie Warszawy jest dawna wytwórnia wódek Koneser, zaadaptowana na przestrzeń biurową oraz siedzibę teatrów i galerii.

 

Zrób to sam

Aby przekonać się na własnej skórze, że sektor kreatywny nie jest fikcją i samemu na chwilę stać się kreatywnym konstruktorem, warto wybrać się do jednego z polskich FabLab’ów (Fabrication Laboratory), znanych także jako Hackerspace’y – można je zobaczyć np. w Warszawie, Łodzi, Gdańsku Krakowie, Wrocławiu czy Poznaniu. FabLab to rodzaj prywatnego warsztatu czy pracowni otwartej dla wszystkich. To miejsce, w którym każdy, niezależnie czy jest stolarzem, designerem, architektem, fotografem, programistą czy kimś zupełnie innym, może zrealizować swój projekt. To także miejsce, w którym kreatywny twórca zmaterializuje jego papierową wersję przy pomocy narzędzi, jakich tylko dusza zapragnie – frezarek, pras, drukarek 3D, lutownic, spawarek i wielu innych. Tworzyć można w towarzystwie innych kreatywnych osób, które z chęcią wymienią się doświadczeniem i w ten sposób stać się częścią wyjątkowej społeczności, w której ludzie chcą budować, tworzyć i zmieniać świat.

fablab kreatywność  projekt łódź przemysł kreatywnyWnętrze łódzkiego FabLabu, źródło: fablablodz.org

Wytworzony w warsztacie produkt można wykorzystać do zbudowania własnej instalacji artystycznej lub jako przykład wzoru przemysłowego, który przy odpowiedniej oprawie marketingowej może stać się hitem sprzedaży w Internecie lub trafić do galerii i w ten sposób przyczynić się do rozwoju sektora kreatywnego.

 

Opowiedz o tym

By dowiedzieć więcej o przemysłach kreatywnych lub opowiedzieć o swojej pracy, koniecznie trzeba pojawiać się na licznych warsztatach, konferencjach i debatach o tej tematyce, organizowanych w całej Polsce. 

Jednym z większych wydarzeń tego typu jest corocznie organizowane przez Miasto Stołeczne Warszawę oraz British Council spotkanie „Creative Mikser”. W jego trakcie ludzie z branż kreatywnych i władze miasta wspólnie debatują nad tym, jak stworzyć lepsze warunki dla rozwoju sektora twórczej działalności oraz jak poszukiwać związków z innymi gałęziami gospodarki.

Warto więc tworzyć, współpracować, debatować, myśleć, bawić się, uczyć i wykorzystywać tę wiedzę i umiejętności, by napędzać gospodarkę, przyczyniać się do rozwoju miast i budowania ich atrakcyjnych wizerunków – to się z pewnością opłaci.